niedziela, 10 marca 2013

Rozdzial2. "I didn't feel like there was something . ♥ "

               Siedziałam na kanapie z kubkiem gorącej czekolady i tępo wpatrywałam się w notesik z numerem osoby dzwoniącej wczesnym popołudniem. Męczy mnie co mogło ją skłonić do tego, żeby się odezwać do mnie.. pierwsza! Nie wiem jak mam myśleć o tym wszystkim. Zraniła mnie, bardzo.
` - Nie sądziłam, że jesteś taka! Myślałam, że łączy nas przyjaźń.. Prawdziwa!- moje krzyki przepełnione były bólem z głębi serca i łzami wypływających z piwnych oczu.
-Jeszcze coś?- jej pytanie było wymówione tak jakby nigdy do niczego nie doszło.
-Tak, nienawidzę Cię! Rozbiłaś mój związek.. szczęśliwy związek!- wytarłam łzy z policzka szarym rękawem bluzy i odwróciłam się. Po paru krokach jednak zatrzymałam się i bez odwracania się odparłam- Wyjeżdżam na studia.`
              

                Myśląc o tym wydarzeniu sprzed czterech lat nadal mam łzy w oczach, a moje serce pęka. Straciłam wtedy dwie najbliższe mi osoby. Biorę poduszkę w ręce i przyciskam do twarzy, jakby to miałoby zagłuszyć mój płacz. Okryłam się kocem i ściszyłam telewizję mając nadzieję w jak najszybsze odpłynięcie w krainę Morfeusza. Udało mi się zapomnieć o wszystkim, gdy nagle z telewizora dobiegł cicho utwór ` My December `. Nie uszło to mojej uwadze więc czym prędzej otworzyłam oczy i skupiłam się na płynności tej piosenki, która stała się moim ukojeniem. Sięgnęłam po chusteczkę i wytarłam łzy, wstałam z okropnie nie wygodnej kanapy i popędziłam do sypialni wyciągnąć walizkę. Wpakowałam do niej całą zawartość swojej szafy i poszłam do łazienki się odświeżyć. Zaplotłam włosy w niechlujnego warkocza i zadzwoniłam do mamy informując ją o moim przyjeździe w rodzinne strony i o rozliczeniu się z pewnej sprawy. Wyszłam z mieszkania kierując się na dworzec. Zakupiłam najbliższy bilet pociągiem do Nowego Yorku. Nie jestem do końca pewna czy to najlepszy pomysł.. ale w końcu przyjaźń polega na tym, żeby przebaczać. Może to już odpowiedni czas? Może tak miało być..? Nie długo się dowiem.

~*~

                 Koncerty .. to ostatnie o czym teraz potrafiłem myśleć . Zawsze mogłem sie na nich wyładować .. teraz mam ich dość . Zbyt wiele emocji na raz , jak na jednego człowieka . Przerasta mnie to . Teraz wracając tą cholerną taksówką do tego przepełnionego miłością damu , czuję się samotny . Mimo wszystko . Nie chce tam wracać , chce uciec . To nie tchórzostwo , to coś całkiem innego . Nie jestem tchórzem , nigdy nie byłem . Kierowca zaparkował przed moim domem . Wysiadłem . Być może ktoś w domu mnie widział .. ale mam to gdzieś w tej chwili . Wsiadłem spowrotem do auta i kazałem podwieźć mnie do Mike'a . Przez następne pol godziny wpatrywałem się w miasto uciekające za szybą , aż w końcu taksowkarz znów zatrzymał auto . W mgnieniu oka już leżałem na sofie u Shinody .
- Stary co ty odwalasz ?
- Mike , ja tak nie mogę .
- Zaręczyłeś się , planowałeś to przecież od dawna . A teraz mi mówisz , że  tak nie możesz .?
- Zrozum mnie .. przecież ty jedyny na tym popieprzonym świecie potrafisz mnie zrozumieć .
- Postaram się . Teraz gadaj .
- Nie wiem , czy chcę z nią być . Kocham ją , to prawda . Ale sam wiesz jaka ona jest . Nie wiem , czy to była dobra decyzja . Coś mi mówi , że to nie może się tak skończyć , ale jak ja to teraz przerwę ?  Ona już planuje nasz ślub .. nie mogę jej tak skrzywdzić . Stary , nie mogę , naprawdę .. pomóż mi jakoś .
- Taa , znam ten stan przedślubny .
- No to powiedz mi co ja mam zrobić ?! Mam  totalną pustkę .
- Nie wiem , nie jestem wróżką , nie mogę  ci przepowiedzieć co sie stanie jak zrobisz tak , czy inaczej ..  Zadaj sobie jedno poważne pytanie : Czy ją kochasz , tak naprawdę  i czy chcesz z nią być , tak na zawsze . W mojej głowie nagle pojawiło się pełno wizji przyszłości . Teraz nawet nie jestem pewny czy ją kocham . Nigdy nie czułem czegoś tak silnego wobec innej , więc to chyba miłość . Sam już nie wiem.. Chcę z nią być . Muszę się w końcu ustatkować .! W końcu muszę .
- Shinoda , idioto co ja bym bez ciebie zrobił .
- Już dawno byś przedawkował .
- To nie jest ani trochę zabawne i ja ci to mówię . Wiesz , że gdyby to nie było poważne to bym pewnie teraz siedział razem z tobą w jakimś klubie jarając trawke .
- Wiem . Słuchaj tylko ty wiesz co będzie dla ciebie najlepsze . Nikt inny ci tego nie powie czaisz . ? To siedzi w środku ciebie .
- Shinoda , twoja twórczość mnie powala .
- Tak wiem , jestem mistrzem w te klocki . Ale tak na poważnie , zastanów się nad swoim życiem , bo potem może być za późno . Wiesz , że zawsze ci pomogę , ale najpierw sam musisz wiedzieć czego tak właściwie chcesz .
- A co jeśli jednak się z nią ożenię a ona nadal będzie odwalać takie cyrki .. chyba oszaleje .
- Nadal to pamiętasz ..? To było 2 lata temu .
- Ale było .
- No racja , ale przez ten pojedynczy przypadek chyba nie rozwalisz całego ślubu .?
- Właśnie nie wiem stary . To mnie przerasta . Teraz widze w niej tyle wad . Wcześniej byłem ślepy , była moim ideałem . Podkreślając .. BYŁA .
- Zastanów się poważnie czy ty jej ufasz . Bez tego nie ma związku , a tym bardziej małżeństwa nie oszukujmy się .
- Taa .. masz racje . Muszę się z tym przespać .
- Mike ty chyba minąłeś się z powołaniem .
- Boże , Ann nie słyszałem kiedy weszłaś .
- Nie bójcie się , nic nikomu nie powiem . Jestem troche bardzo uprzedzona do tej twojej Ches . Mike ma racje , zastanów się . Masz jeszcze kilka godzin do rana , kanapa wolna , prześpij sie . Widzę , że obydwoje już padacie .
- Dzięki Ann . Jesteś strasznie kochana .
- Ej Chazzy , nawet o tym nie myśl ona jest moja . !
- Ogarnij  idioto .
- Dobra , chłopcy spać ! Już !
Poszli na górę . Zostałem sam . Rozłożyłem kanapę i padłem . Już nie mam siły . 


 Ta daaam.. 2 rozdział jest. Ale Was nie.. ;( U góry jest ankieta, jeżeli ktoś czyta [mamy nadzieję, że ktoś taki jest] to naciska. Prosimy ♥ To dla nas duużo. Na prawdę ! Mamy nadzieję, że podoba Wam się ten rozdział. Dedykujemy go osobom, które czytają naszego bloga *,* ♥
Dziękujemy . xoxo
ChazzyChaz and Chazzy
♥ .

4 komentarze:

  1. podoba mi się, mam nadzieje że to wszystko przerodzi sie w ciekawą pełną wrażeń i zaskoczenia historię! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaramy się spełnić twoje oczekiwania .
      Chazzy ♥

      Usuń
    2. Nie to że ja Wam coś narzucam! (broń Boże :D )... po prostu piszcie to co chcecie i to co być może już zaplanowałyście. To w końcu Wasze opowiadanie a nie moje ;) . Mam takie pytanie: co ile będziecie dodawać nowe rozdziały?, żebym orientacyjnie wiedziała kiedy tu zajrzeć. Życzę weny!

      Ps. Chciałyście żeby anonimowi się podpisywali więc od dzisiaj będe to robić. :) ~~ Merry65

      Usuń
    3. Wiesz , zawsze możesz nasowac nam jakieś pomysły ; ) . Jesteśmy otwarte na każde propozycje . Nowe rozdziały staramy sie dodawać jak najszybciej . Niestety niekiedy to niemożliwe , następny pojawi się za ok. 2-3 dni . O następnych bedziemy informować na bierząco . :) Dziekujemy za komentarz .
      Chazzy . ♥

      Usuń